looser days at school

    

Dotrwałam do maja, przede mną czerwiec i długo wyczekiwane wakacje. Nie wiem jak u Was, ale ja nie muszę zabierać już ze sobą podręczników. W ostatnim miesiącu roku szkolnego nauczyciele nie przywiązują do tego wagi, kto ma a kto zostawił w domu. Przed wyjściem do szkoły zabieram tylko zeszyty i okulary na wypadek kiedy będą bolały mnie oczy, bo niestety od kilku lat noszę soczewki i zmagam się z paproszkami i pyłkami wpadającymi mi w oko. brr, a nie cierpię tego uczucia, gdy coś mam na soczewce!

Na początku lipca muszę odbyć staż, związany z projektem turystycznym na jaki się zapisałam z kilkoma osobami z mojej klasy. Mam nadzieję, że szybko zleci i będę mogła w pełni cieszyć się wakacjami. Od września idę do klasy maturalnej i muszę się wziąć do nauki a obecnie mam lenia.

Na każdej lekcji odliczam minuty do następnej i następnej.. Po szkole spotykam się z moimi przyjaciółmi. W ten weekend zrobiłam sobie nowe paznokcie hybrydowe. Myślałam, że różowy będzie złym kolorem, ale jednak się zdecydowałam w nadchodzące lato słodkie pudrowe kolory to MUST HAVE!