I love hot sunny summer

Na dworze piekielnie, kocham lato, ale bez przesady jest trochę za gorąco. Nie mam siły nawet na spacer z psami. Dziś razem z Dajaną byłyśmy nad wodą, więc jak widać trochę się opaliłam. Ulice miasta praktycznie puste, więc plusik przy robieniu zdjęć, że tak powiem. Wreszcie z Konradem mogliśmy na spokojnie zrobić zdjęcia, tylko, że obydwoje byliśmy zmęczeni tym upałem, więc wyszło jak wyszło. Nie wiem jak ja jutro wytrzymam w biurze, wszystko wskazuje na to, że się tam ugotuje.hehe

Szczerze to nie wiem jak się ubrać w taką pogodę. Dziś pudrową mgiełkę na ramiączkach Bik Bok (klik) schowałam w czarną spódniczkę z H&M, do tego złoty wisiorek, zegarek Seconda (klik) i moja listonoszka Louis Vuitton, no i buciki mojej mamy- Lordsy Scorett (klik)!

 

W taką pogodę nie wyobrażam sobie wyjść bez butelki wody. Jeśli mam tylko trochę więcej czasu przed wyjściem robię sobie mrożoną kawę z kostkami lodu na wynos w ulubionym termicznym kubku. Ten ze śmiesznym napisem, który chyba jednak naprawdę do mnie pasuje, bo nie wyobrażam sobie dnia bez kawy, dostałam w prezencie urodzinowym od siostry.

Mam nadzieję, że jakoś wytrzymamy te upały. Oczywiście jak najbardziej korzystajmy ze słońca, tylko rozsądnie. Ja tam planuje jutro po pracy, również się poopalać tylko w innym wydaniu: na tarasie z ulubioną książką.